niedziela, 29 marca 2015

Zakupy w galeriach kontra e-zakupy

Polska jest w czołówce krajów Unii Europejskich pod względem powierzchni handlowej. Do końca 2015 roku mamy być na 5. miejscu. Jednocześnie coraz więcej Polaków robi zakupy przez Internet.

W 2014 roku przybyło 317 tys. mkw. powierzchni handlowych. W budowie jest 850 tys. mkw. Można wymienić m.in. C.H. Posnania w Poznaniu, galeria handlowa Neptun w Stargardzie Gdańskim, C.H. Skałka w Tychach. Natomiast galeria na warszawskim Bemowie rozbudowuje się. Niektórzy ekonomiści pytają - czy w dobie Internetu tyle galerii ma sens? Zakupy przenoszą się do wirtualnej przestrzeni.
Obie formy robienia zakupów mają plusy i minusy. W centrach handlowych odbywają się eventy dla całych rodzin z różnych okazji - Dzień Dziecka, Dzień Kobiet itd. Ponadto jadąc na zakupy do galerii można jednocześnie spotkać się na kawie w kawiarni ze znajomymi, iść do kina czy na siłownię. Natomiast robiąc zakupy przez Internet nie ruszamy się z domu. Za to e-zakupy pozwalają na ominięcie niechcianego noszenia toreb z nowymi nabytkami - zrobi to za nas kurier. Ponadto zakupy możemy zrobić o każdej porze, omijając nielubiany tłum i hałas.
Która forma jest lepsza? To już zależy od nas samych.


Źródło zdjęcia: www.egospodarka.pl

sobota, 14 marca 2015

Polak w niedzielę idzie do...sklepu

Co jakiś czas powraca debata - sklepy w niedziele powinny być otwarte czy zamknięte?
Według ostatnich sondażowych badań CBOS aż 71% Polaków przyznaje, że robi zakupy w niedzielę. Dlaczego? Powodów jest wiele - brak czasu w tygodniu, a czasem jest to sposób na spędzenie czasu. Centra handlowe, wychodząc naprzeciw klientom, organizują eventy, aby uatrakcyjnić pobyt w galeriach.
Kto jest za zakupami niedzielnymi? Praktycznie wszyscy zainteresowani - właściciele galerii i sklepów, pracownicy (bo mają pracę) oraz klienci. To kto jest przeciw? Również pracownicy, którzy chcą mieć wolny dzień i nie-klienci, głównie katolicy, wyznający zasadę "dzień święty święć". Kto ma racje? Każdy po troszę. Wystarczy zapytać przeciętnego pracownika, który jest w biurze od poniedziałku do piątku czy chciałby iść do pracy w niedzielę. Znów będą dwie grupy o przeciwnym stanowisku - część się zgodzi za wyższą stawkę, a część nie ze względu na swój odpoczynek czy czas spędzony z rodziną.
Jedno jest pewne, żadna z grup - za czy przeciw zakupom niedzielnym - nie jest w błędzie. Po prostu każdy ma swoje racje i przekonania. Na razie nie ma widoków, aby zaszły jakieś zmiany prawne ograniczające bądź zakazujące handlu w siódmy dzień tygodnia.